Jeżeli pracujesz w IT, to na pewno wielokrotnie już Cię to spotkało. Jeżeli działasz w innej branży to się nie martw, ten moment z pewnością nastąpi. Przy obecnym rynku pracy nie jest to zaskakujące, a nawet coraz bardziej popularne. A co? Chwila, w której to rekruter się do Ciebie odzywa z propozycją współpracy. Szok, niedowierzanie, lekka duma i stres – co teraz?
W większości prowadzonych przeze mnie rekrutacji, to ja wykonywałam ten pierwszy krok i nawiązywałam kontakt z potencjalnym kandydatem. Większość z nich, nawet nie miała pojęcia, że mają takie możliwości, a co więcej umiejętności, które mogą być faktycznie wartościowe. Już kiedyś o tym pisałam – rekruter może oceniać Twoje CV zupełnie inaczej niż ty sama.
Przy innej okazji napiszę Ci jak zwiększyć swoje szanse, żeby być wyłapaną przez rekrutera – numer jeden profil w mediach społecznościowych skupiających pracodawców i kandydatów. Facebook i instagram stają się pod tym względem coraz bardziej popularne, jednak dla mnie to nadal prywatne kanały. Źle bym się czuła, gdyby ktoś tam do mnie pisał z ofertą pracy. Pewnie rzecz gustu i ja po prostu staromodna jestem.
Masz już założony profil i pewnego dnia dostajesz wiadomość na skrzynkę mailową z super ofertą. Jeżeli jesteś zainteresowana – idź za tym! Po pierwsze, odpisz rekruterowi. Nie musi być to tego samego dnia, ale zwlekanie tydzień nie jest najlepszym pomysłem. Zrób dobre pierwsze wrażenie, napisz, że oferta brzmi interesująco i na dniach prześlesz CV. Możesz również od razu zadać ważne dla Ciebie pytania, o lokalizację, długość procesu itd. Przygotuj CV i faktycznie je wyślij. Jeżeli w międzyczasie przemyślisz ofertę i zrezygnujesz, w dobrym tonie będzie odpisać, że jednak rezygnujesz z procesu. Nie musisz się tłumaczyć, wymyślać tysiąca argumentów. Zapewniam Cię, że nikogo nie urazisz, nie zrobisz przykrości. Jednak każdy woli jasne sytuacje – mam kandydata, który już pracuje nad CV, czy może muszę szukać dalej, to jest ważne!
Sytuacja, w której dostajesz ofertę pracy ale z różnych powodów nie możesz lub nie chcesz jej przyjąć w gruncie rzeczy jest bardzo miła. Ja zawsze lubię dostawać takie wiadomości, człowiek od razu poprawia sobie samopoczucie nawet, jeżeli koniec końców odmówi. Jeżeli wiesz, że nie przyjmiesz oferty, nawet nie spróbujesz to nie przetrzymuj rekrutera. Odpisz od razu jak dostaniesz wiadomość, żeby potem nie zapomnieć. To też nie musi być długi wywód pełen tłumaczeń. Napisz w prost, że nie jesteś zainteresowana w tym momencie, czy może takim stanowiskiem. Warto też dodać, że jesteś otwarta na tego typu oferty w przyszłości, kto wie, może za miesiąc lub dwa Twoja sytuacja się zmieni i wtedy będzie to idealny moment z doskonałą ofertą?
Co zrobić kiedy jesteś w ciąży albo na macierzyńskim i padają takie propozycje? Ja zawsze szczerze piszę, że spodziewam się dziecka, a potem będę na urlopie macierzyńskim. Nie wiem dlaczego, ale moment przejścia na L4 jakoś podświadomie zadziałał na rekruterów i dostałam z 10 ofert zupełnie nie do odrzucenia… W ciąży z Teodorem było podobnie, a co najlepsze rekruterzy faktycznie odezwali się po skończeniu macierzyńskiego!
W relacji z rekruterem zawsze tworzysz jakiś tam swój wizerunek jako kandydata. Nie warto być bucem, bo nigdy nie wiesz czy za 2/3 lata nie będziesz w potrzebie. Wtedy zawsze możesz odezwać się do rekrutera, warto mieć ich w swojej sieci kontaktów. Jeżeli nie odpiszesz, albo zrobisz to w nieprzyjemny sposób to cóż, stracisz szansę. Nie warto tego robić. Jeżeli wiesz, że przez rok nie będzie Cię interesowała zmiana pracy napisz o tym. Możliwe, że rekruter to sobie odnotuje i za rok się do Ciebie odezwie, sytuacje są różne. Tak samo jeżeli rekruter łapie Cię przez telefon, nie zbywaj go jak telemarketera. Grasz do tej samej bramki co rekruter, więc nie strzelaj samobója swojej drużynie!
1 komentarz
Fajnie, że dajesz takie porady. Będę tutaj częściej zaglądać! 🙂