O królewiczu, który się odważył, czyli historia dla małych chłopców (i nie tylko!)

Czy niespełna trzylatek jest w stanie wysłuchać ponad 60 stron tekstu? Czy bajka o rycerzach, czarownicy i smokach to dobry pomysł na bajkę przed snem? Czasem trzeba się odważyć podjąć ryzyko, bo efekty mogą być oszałamiające!

Bajka „O królewiczu, który się odważył” to był biały kruk. Z jednej strony jest to zwycięski tytuł w konkursie Biedronki „Piórko roku 2019”, z drugiej strony do wildeckich sklepów ten tytuł trafił, jak dla mnie, ze zdecydowanie zbyt dużym opóźnieniem. Na początku nie byłam przekonana czy to będzie bajka bardziej dla mnie czy moich chłopaków. Na tapecie mamy jednak krótsze teksty (poza „O czym szumią wierzby”, to jakiś ewenement i czytać go może tylko tata…) i to głównie o autach, samolotach i zwierzątkach. Byłam jednak zdeterminowana, bo kto powiedział, że mama nie może kupować bajek dla siebie? Jednak o tym się nie przekonałam, bo jak tylko chłopcy zauważyli książkę w torbie z zakupami, to już mi jej nie oddali!

Dobrze widzicie. Niespełna trzylatek pokazuje obrazki prawie roczniakowi. Tak, tak, moje serce też się roztapiało z rozczulenia. Trochę się też obawiałam o to, czy delikatne kartki przetrwają, ale byli wyjątkowo delikatni i obyło się bez ofiar. Nie byłam jednak aż tak pełna wiary, więc pozycja została ukryta do momentu wieczornej bajki. Tata – bo to tata u nas czyta bajki na dobranoc, jak zaczął czytać tak, nie wiadomo kiedy przeczytał całą! Byłam zdziwiona co oni tak długo czytają i dzięki temu udało mi się zrobić kilka zdjęć. Nawet nie zauważyli kiedy weszłam do pokoju – niespotykane, zdecydowanie.

Wiecie już, że tej bajki się nie czyta. Tę bajkę się pochłania bez względu na wiek. Jak z treścią? Nie będę specjalnie spojlerować, bo przecież musicie sami przeczytać. Napiszę tylko tyle, że zależnie od wieku każdy zrozumie ją na miarę swoich możliwości. Oznacza to, że i Teodor miał swoją teorię, i ja mam swoją. Tata swoją też ma, i chociaż inną niż moja, to entuzjazm w pełni podziela. To jest trochę jak z oglądaniem filmu familijnego. Oglądają dzieci i rodzice, jednak każda grupa śmieje się w innych momentach i poznaje zupełnie inną historię. Urzekła mnie Hermenegilda i wątek z żabą. Tego akurat Teoś nie załapał, jednak nie zamierzam mu tłumaczyć, niech odkryje to sam za jakiś czas.

Czy nie takie właśnie powinny być bajki dla dzieci? Obecnie na rynku można znaleźć bardzo wiele wartościowych książek. Niestety, wymieszane są z takimi historiami, które nie warte są papieru, na którym zostały wydrukowane. Mamy kilka pozycji, które zostały przeczytane raz, i to na siłę trzeba było dobrnąć do końca. W dodatku treść. Wiem, że są rodzice, którzy czytają książki zanim przeczytają je swojemu dziecku. Podziwiam, nie stosuję, chociaż czasem powinnam. Kiedy czytamy książkę, chcę razem z dzieckiem odkrywać fabułę. Jasne, kiedy jest to historia, którą doskonale znam z własnego dzieciństwa to co innego. Nie chcę, chociaż czasem czuję się zmuszona, cenzurować to co czytam moim dzieciom.

Na szczęście Królewicz, to bajka, której zdecydowanie cenzurować nie musiałam. Ba, to bajka na lata. Czytamy ją kiedy Teo ma 3 lata, a jak będzie miał 6 lat to spokojnie możemy do niej wrócić i odkryć zupełnie inną historię.

Oby więcej takich bajek, z tak pięknymi obrazkami! Jeżeli jesteście zaciekawieni, to Katarzyna Wierzbicka, autorka bajki „O królewiczu, który się odważył” Prowadzi blog „Madka roku” i jest patronką akcji Bookszpan, dla której napisała bajkę „Zaskroniec i pudel”. Możecie znaleźć ją TUTAJ i poza bajką pomóc zwierzętom. Czy to nie jest dobra transakcja? My już mamy i czytamy (teraz jeszcze na przemian z Franklinem… tak, reaguję już na „Mamo Franklina”)

„Może aby myśleć o sobie jako o kimś dzielnym i silnym, wcale nie potrzeba zachwytów wszystkich wokół?”

Mogą Cię zainteresować również

3 komentarze

  1. Jejku, jak mi jest miło!! Jestem bardzo wzruszona 🙂 cudownie przeczytać taka recenzję, wspaniałe usłyszeć, że moja bajka się podobała! Dziękuję, tak bardzo dziś było mi to potrzebne! Dodała mi siły do dalszej walki o to, aby próbować coś opublikować 🙂

    1. To jest naprawdę bardzo wartościowa książka, dziękuję Ci za nią! Cieszę Cię, że dodałam trochę motywacji, może dzięki temu niedługo pojawią się kolejne Twoje dzieła? Byłoby cudnie!

  2. Ojej, zupełnie jakbym moich chłopaków widziała! Trzylatek z blond grzywą i roczniak z niewielką jeszcze ilością włosów na głowie, dokładnie tak samo!
    Piękna recenzja 🙂 Mnie też urzekła rozmowa Hermenegildy z żabą 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *