Pamiętacie początki roku szkolnego w nowej klasie? Czy może mieliście tą wątpliwą przyjemność bycia nowym uczniem? Stresik, nic przyjemnego. W końcu wszyscy na pewno będą Cię oceniać, wyrabiać sobie zdanie i w ogóle będzie strasznie! Czy pierwszy dzień w nowej pracy musi być podobnym stresem?
Jest wiele możliwości. Dwie, zdaje się najbardziej popularne to te, kiedy a) lubisz poznawać nowych ludzi i nie możesz się doczekać jak ich spotkasz, b) nie lubisz poznawać nowych ludzi i bardzo Cię to stresuje. Niestety, nie ma możliwości ominięcia etapu wdrożenia i poznania współpracowników. Jak się najlepiej do takiego pierwszego dnia przygotować?
1. Ubrania, zastanów się nad tym co chcesz na siebie założyć odpowiednio wcześnie. To na pewno oszczędzi Ci wiele porannego stresu, że tam guzik odpadł a gdzie indziej jest jakaś plama. Zadbaj o to, żeby to był wygodny strój, w którym dobrze się czujesz.
2. Wyjdź do pracy odpowiednio wcześnie. Nic się nie stanie jak będziesz 20 minut wcześniej pod firmą – zawsze możesz zajrzeć do sklepu i kupić sobie drugie śniadanie, albo po prostu pospacerować i wyciszyć myśli. W tamtym momencie na pewno nie potrzebujesz dodatkowego stresu związanego z szukaniem miejsca parkingowego, albo spóźnionym tramwajem.
3. Osoba kontaktowa. Na pewno zostaniesz wcześniej poinformowana jak nazywa się osoba, która będzie Twoim przełożonym. Jeżeli nie, to zapisz sobie chociaż dane rekrutera, żeby się na niego powołać gdy przyjdziesz do firmy.
4. Poszerz wiedzę. Jeżeli po prostu przechodzisz z firmy do firmy to nie musisz się specjalnie martwić. Jeżeli jednak byłaś wyłączona dłuższy czas z rynku, warto sprawdzić bieżące trendy. Zawsze warto dopytać o narzędzia jakich używają w danej firmie i nadrobić wiedzę.
5. Uśmiech. Naprawdę uśmiechnij się! Idziesz do pracy, na której Ci zależało, i którą zdobyłaś. To powód do radości i do dumy. To też nie jest czas na zastanawianie się nad wszystkimi brakami w Twojej wiedzy i doświadczeniu! Jeżeli w drodze do pracy uświadomisz sobie czego nie wiesz, to to już jest połowa sukces. Możesz od razu na spokojnie to sprawdzić, albo zapisać do zgłębienia w domu. Rekrutacja jest już za Tobą, jeżeli nie kłamałaś w jej trakcie, to na pewno będzie dobrze.
6. Nie wszyscy muszą się uśmiechać. Ha! Trochę przeczy poprzedniemu punktowi? No cóż, inni nie muszą podzielać Twojego pozytywnego nastawienia. W dodatku, mało prawdopodobne, że od razu wszyscy będę Cię lubić. Przymknij oko na jakieś miny czy może za mało entuzjastyczne „cześć”. Nigdy nie wiesz co się za tym kryje. Twoja pogoda ducha będzie Twoim sukcesem.
7. Wyluzuj i bądź cierpliwa. Pierwsze dni to czas wdrożenia. Musisz dostać wszystkie dostępy, hasła, sprzęt. Poznać politykę firmy i procedury. To proces i nie da się tego przeprowadzić w kilka godzin. Znam firmy, w których nowy pracownik nudzi się przez miesiąc zanim jego przełożeni zaczną wykorzystywać jego potencjał. Są też firmy, w których rzuca się nowego pracownika na głęboką wodę już pierwszego dnia. Jeżeli już wszystko przeczytasz, wykonasz to, co Ci zlecono powiedz o tym otwarcie przełożonemu.
8. Niekoniecznie dziel się wszystkimi spostrzeżeniami od razu. Co mam na myśli? Nowi pracownicy często szybko wyłapują wszystkie niedociągnięcia, bezsensowne zasady. Pewnie to dlatego, że mają świeże spojrzenie i nie są przyzwyczajeni do schematów. Zapisuj sobie wszystko co zauważasz i Ci przeszkadza i weryfikuj swoje poglądy. Po tygodniu możesz odkryć, że wszystko co chciałaś zmienić ma jednak głęboko ukryty sens i po prostu tak jest wszystkim wygodnie. W ten sposób, nikt nie poczuje się przez Ciebie atakowany i oceniany.
Pracodawca wybrał właśnie Ciebie na dane stanowisko. Nie zrobił tego poprzez losowanie CV, a poprzez rekrutację. Osoby, których zadaniem było wybrać najlepszą osobę na dane stanowisko wybrały właśnie Ciebie. Zaufaj ich decyzji, oni wiedzą co robią i to ich odpowiedzialność. Na prawdę będzie dobrze. Wystarczy, że w tych pierwszych dniach zadbasz o swój komfort, będziesz pozytywnie nastawiona i zaprezentujesz swój potencjał – nie zmiażdż ich jednak od razu, miej troszkę wyczucia, a będzie lepiej niż dobrze!