Rekrutacja – wrażenie czy merytoryka?

Podczas rekrutacji kreujesz swój wizerunek. Od wyglądu CV przez rozmowę telefoniczną, aż po wielkie „wow” podczas rozmowy rekrutacyjnej. Na co powinniśmy zwrócić uwagę tworząc przekaz – formę czy treść?

Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że ktoś nie umie stworzyć CV. Tak, „stworzyć” ponieważ nie chodziło mu wtedy o wypełnienie go treścią, a o równe kolumny, jakieś kolorki, może ładne ikonki. Spotkałam się również z opinią, że menadżer wolał wykresy kołowe niż określenie poziomu umiejętności wprost np. znajomość języka arabskiego – C1. Dlaczego? Bo tak ładniej wyglądały. Co więcej, sama kiedyś otrzymałam pracę dlatego, że moje CV się pozytywnie wyróżniało i posługiwałam się hiszpańskim – ta umiejętność była wymieniana jako ta druga, mniej znacząca.

Nie jest tak, że wygląd CV nie ma znaczenia. Ma, ogromne. Nie jest to jednak kluczowe. CV przede wszystkim ma być czytelne i schludne. Co rozumiem pod słowem „schludne”? Poprawne gramatycznie, bez zbędnych znaków, literówek, napisane jednym rodzajem czcionki (albo fontu jak ktoś woli). Już kiedyś pisałam o zdjęciu w CV, ten artykuł jest TUTAJ. W skrócie, zdjęcie w CV może być, ale nie jest wymagane. Jeżeli ma się pojawić to tylko w odpowiedniej formie. Zatem forma w CV może pomóc zdobyć dodatkowe punkty, albo je odjąć jeżeli coś będzie nie tak. Jednak najważniejsza jest treść. Najpiękniejsze CV bez podstawowych lub kluczowych informacji nie pomoże zdobyć pracy. Podobnie w przypadku doskonałego merytorycznie CV, kwestia wizualna będzie miała znaczenie ale już nie tak duże.

Przygotowując dokumenty aplikacyjne nie ma sensu spędzać godzin nad ich strona wizualną – chyba, że aplikuje się na stanowisko kreatywne i mają one być elementem portfolio. W innym przypadku lepiej skupić się na treści. To, czy użyjemy takiego odcienia zielonego czy innego, a może lepiej granatowe bo wygląda bardziej profesjonalnie, nie ma większego znaczenia. To, na czym należy się skupić to forma przekazu informacji. Powinny być one zaprezentowane w taki sposób, że rekruter szybko znajdzie to, czego potrzebuje. Nie będzie musiał przebijać się przez tekst napisany ciągły, w dodatku o takiej wielkości, że przydałaby mu się do tego lupa. Szaleństwo w postaci biały tekst na czarnym tle również może nie być najlepszym pomysłem, bo jeżeli rekruter jest miłośnikiem drukowania CV, to szef potrąci mu z wypłaty koszty druku.

Rozmawiać przez telefon można w każdym stroju i miejscu. I o ile nasz wygląd nie ma żadnego znaczenia, to miejsce już tak. Lepiej zadbać o ciszę i spokój, żeby nic nie zagłuszało rozmowy, a tym bardziej nas nie rozpraszało. Stres i galopujące myśli mogą bardzo pokrzyżować robienie dobrego wrażenia. W tym przypadku jednak również większe znaczenie będzie miało to co mówimy. I tutaj, nie sama treść ale również sposób wysławiania może wpłynąć na decyzję rekrutera. Poprawna wymowa i akcent – szczególnie jeżeli stanowisko związane jest z kontaktem z klientami. Dziwne powiedzonka i przecinki, radzenie sobie z niezręczną ciszą albo płynność wypowiedzi. To może mieć bardzo duże znaczenie. Sądzę nawet, że czasami może być nawet decydujące. Jeżeli kandydat ma kontaktować się z klientami telefonicznie, a sobie w takiej rozmowie nie radzi, chociaż ma świetne kompetencje i wiedzę, to może być to blokada nie do przeskoczenia. Nie oznacza to jednak, że nie zostanie on zaproszony na kolejny etap, żeby tam jeszcze raz sprawdzić czy to był przypadek, czy faktycznie jakiś problem jest.

Najważniejszy etap, dla wielu najbardziej stresujący. Powstały już tysiące artykułów o tym jak ubrać się na rozmowę rekrutacyjną. I tak naprawdę zasada jest jedna – stosownie do miejsca, do którego aplikujemy. Idąc do pubu w garsonce możemy wyglądać dziwnie, za to rozmowa z prezesem banku w dziurawych spodniach również może nie być najlepszym pomysłem. Ja wychodzę z założenia, że lepiej elegancko. Przynajmniej jest to bezpieczna forma, która nikogo nie urazi. Co istotne, nasz wygląd to tylko uzupełnienie naszych słów. Kreując się, a co ważniejsze, będąc profesjonalistą powinniśmy tworzyć spójny komunikat. Jeżeli w tym punkcie pojawi się jakieś niedopatrzenie, złamany paznokieć, niedobrana szminka, zabrudzone buty, czy spocone czoło gdy na dworze żar leje się z nieba, to można na to przymknąć oko. Dla mnie kandydat powinien wyglądać tak, żebym nie zwróciła na to zupełnie uwagi. Ma tworzyć całość przez swoje słowa aż po czubki butów. Kandydatka X, po prostu.

To wszystko to są bardzo subiektywne odczucia rekrutera i polityka firmy. W jednej zupełnie nie zwrócą uwagi na wygląd skupiając się na doświadczeniu, w innej oczekują od kandydata spójnej całości, a w kolejnej będzie liczył się wygląd. Jak jest można się dopiero domyślić po rozmowie rekrutacyjnej. Dlatego ja, zawsze będę zalecać rozwagę. W procesie rekrutacji chodzi o to żeby przedstawić siebie i to co się ma najlepszego do zaoferowania pracodawcy – wiedzę, doświadczenie i umiejętności. Posiadając to, czego pracodawca poszukuje dbając o formę przekazu możemy jedynie zwiększyć swoje szanse. Natomiast w sytuacji, w której jest jeszcze ktoś, o takich samych umiejętnościach i wiedzy jak my, już tylko szczegóły mogą zadziałać na naszą korzyść.

Mogą Cię zainteresować również

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *