Rozmowa rekrutacyjna – pytania, które wszyscy znają ale mało kto udziela dobrej odpowiedzi

Rozmowa rekrutacyjna, nie ta przez telefon, a twarzą w twarz jest najczęściej najważniejszym elementem całego procesu. Najważniejszym i najtrudniejszym, zarówno dla rekrutera jak i kandydata, czasami decyduje wynik przeprowadzonych testów, ale nie wszyscy się na nie decydują. Po internecie krąży wiele pytań, które każdy poszukiwacz pracy usłyszał chociażby raz. I chociaż wszyscy je znają i wyśmiewają, mało kto rozumie ich sens i potrafi na nie odpowiedzieć.

To moja subiektywna lista pytań, które albo sama kiedyś zadałam na rozmowie rekrutacyjnej albo zadano je mnie. Co ciekawe, jeżeli z kimś rozmawiam na temat procesów rekrutacyjnych, i to w najróżniejszych branżach i na najróżniejszych stanowiskach okazuje się, że i im zostały one zadane. Niestety, najczęściej wtedy pada stwierdzenie, że takie one bezsensowne, nic nie wnoszą i są po prost głupie. Warto się zastanowić czy zostają one postawione dlatego, że rekruter ma pustkę w głowie, czy faktycznie mają jakiś cel.

1. Dlaczego aplikuje pani/pan do naszej firmy? / Co pani/pan wie o naszej firmie?

Dwa różne sposoby żeby zapytać o to samo. Zdobycie informacji o potencjalnym pracodawcy to chyba najważniejsze zadanie przed przyjściem na rozmowę rekrutacyjną. Pracodawca chce zatrudniać ludzi, którzy faktycznie chcą dla niego pracować i wspólnie budować biznes, a nie kogoś kto jest desperatem i w sumie to nawet nie wie jak dobrze wymówić zagraniczną nazwę firmy. Odpowiadając na to pytanie lepiej nie odnosić się do odległości biura od domu, ładnej okolicy, czy tego, że nasza poprzednia firma jest drzwi obok i się przyzwyczailiśmy. Warto poświęcić kilka minut i poznać potencjalnego pracodawcę: wartości firmy, projekty, możliwości rozwoju a nawet benefity. Nawet jeżeli przekonała cię ich kampania employer brandingowa to też możesz o tym powiedzieć – skoro cię przekonała, to znaczy, że była skierowana właśnie do takich ludzi jak ty.

2. Dlaczego pan/pani chce zmienić pracę?

Najczęściej pada odpowiedź: „Bo chcę się dalej rozwijać, szukam nowych wyzwań.” Może już trochę oklepane, nadal jednak całkiem trafne. Można zmieniać pracę z wielu względów i tutaj lepiej nie wspominać o konflikcie z poprzednim pracodawcą, przełożonym, zbyt trudnych zadaniach, zbyt małej pensji itd. Pamiętaj, że w czasie rozmowy rekrutacyjnej nie należy oczerniać ani poprzedniego pracodawcy ani współpracowników. To bardzo źle mówi o kandydacie i nie wróży za dobrej współpracy.

3. Co chce pani/pan robić za 5 lat?

„Być na pani miejscu” najczęściej pada z przekąsem. Na szczęście nie od kandydatów, ale osób, które nie rozumieją sensu tego pytania. Może nie jest on oczywisty, bo brakuje doprecyzowania. Nie chodzi o stanowisko, które chce się zajmować (chociaż jeżeli ktoś dokładnie wie, że menadżerem chce zostać za 5lat to może o tym wspomnieć), nie chodzi też o dom z ogródkiem, czwórkę dzieci czy wakacje pod palmami. Jest to pytanie o obraną ścieżkę kariery. Czy ma pani/pan plan na siebie? Jasno określone zawodowe cele? W jakim kierunku chce się pani rozwijać? Czy chce pani zarządzać w przyszłości zespołem, czy być niezależnym specjalistą? Jedno pytanie, a tak wiele możliwości odpowiedzi. Ja na przykład chcę się dalej rozwijać w kierunku doradztwa zawodowego i employer brandingu, chcę być po szkoleniach z tego zakresu, prowadzić kampanie. Prywatnie natomiast chcę robić kompletnie inne, na ten moment wydające się dość szalonymi, rzeczy i zdecydowanie nie jest to ani czas ani miejsce żeby się tym dzielić.

4. Pani/Pana największe wady i zalety?

Dobra, to jest tendencyjne pytanie i sama go nie lubię. Za to wiele można się dowiedzieć o człowieku, który na nie odpowiada. Czy potrafi inteligentnie z niego wybrnąć? Czy się „podłoży” mówiąc, że jest kłótliwy i leniwy, czy wybrnie? Największa zaleta może być wadą i na odwrót. I tak naprawdę samoocena kandydata nie ma w tym momencie za wielkiego znaczenia. Sposób w jaki udzieli odpowiedzi, czy się zdenerwuje, zgubi wątek – to są cenne informacje.

5. Gdyby była pani/ był pan książką jak by się ona nazywała? Co by pan/pani zrobił/a gdyby….?

Te i inne absurdalne pytania często wzbudzają przerażenie, a rekruter, który je zadał na pewno ma jeszcze długo po rozmowie czerwone uszy. W tych pytaniach może chodzić o sprawdzenie wielu rzeczy. I same pytania mogą brzmieć w najróżniejszy sposób. Jest jedna zasada – nie ma na nie poprawnej odpowiedzi. Jedyne o czym trzeba pamiętać, to: udzielić odpowiedzi, odpowiedź nie musi być logiczna ale musi zawierać w sobie uzasadnienie. Jeżeli chcę być książką o „Małej syrence” to dlatego, że to ulubiona bajka mojego dzieciństwa. Jeżeli thrillerem, to dlatego, że lubię ten dreszczyk emocji, a jeżeli harlekinem to na pewno też jest ku temu jakiś powód. Wątpię żeby rekruter miał przygotowaną idealną odpowiedź – zatrudniamy tylko tych od książek przygodowych. Sama nasza reakcja na to pytanie może zawierać wiele informacji. Oburzenie, panika, złość, a może chwila zastanowienia, uśmiech i totalnie absurdalna odpowiedź? Chyba już wiecie, co jest lepszym rozwiązaniem.

Lista pytań, które często się pojawiają jest wiele. Prośba o opowiedzenie kilku słów o sobie, o zainteresowaniach, plany zawodowe, sukcesy, motywacje. Wiele. Warto stworzyć sobie listę pytań, która mogłaby nas zdenerwować i przygotować sobie wcześniej odpowiedź, a przynajmniej się nad nią zastanowić. Czasami naprawdę nie chodzi o samą treść odpowiedzi ale przekaz, zarówno same słowa jak i ten niewerbalny.

Mogą Cię zainteresować również

1 komentarz

  1. Najbardziej bezsensowne pytanie, jakie miałam na rozmowie, to „Jakim zwierzęciem by Pani była”? Odpowiedziałam, że psem, po czym w trakcie tlumaczenia czemu tak sądzę skojarzylam, jak się mówi na psa rodzaju żeńskiego, i dostałam ataku śmiechu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *