Zadzwonili! Nie odbieram – czyli jak przetrwać pierwszą rozmowę z rekruterem

Nie lubię rozmawiać przez telefon. Poczyniłam ogromną poprawę przez ostatnie lata kiedy to w pracy musiałam dzwonić w naprawdę dziwnych sprawach do najróżniejszych ludzi z całej Europy i nie tylko. Nadal jednak wolę kiedy to do mnie dzwonią, chociaż i tak odbierając telefon czuję na plecach dreszczyk emocji. Kiedy czekamy na ważny telefon, ale w sumie nie wiemy czy on kiedykolwiek nadejdzie czy nie, te emocje są o wiele większe. Zatem, jak nie zbłaźnić kiedy dzwoni do nas rekruter?

1. Nie skreślaj rozmówcy zanim odbierzesz.

Skoro już odbierasz numer od nieznanego numeru nie zakładaj z góry, że to telemarketer, bank, czy pani z przychodni chcąca odwołać Twoją wizytę u specjalisty, na którą czekasz od roku. Daj osobie po drugiej stronie szanse i nie wyładowuj swoich wszystkich frustracji wypowiadając nienawistnie „SŁUCHAM?!”

2. Wybierz dogodne miejsce.

Jeżeli jedziesz tramwajem, idziesz ulicą czy jesteś w pracy i nie możesz na chwilę wyjść spokojnie porozmawiać, powiedz o tym. To naprawdę nie jest nietaktowne jeżeli przeprosisz i powiesz, że w tej chwili nie możesz rozmawiać (jak dodasz dlaczego, będzie miło, bo wtedy nikt nie będzie miał wrażenia, że go spławiasz) i powiedz, że albo sama oddzwonisz albo prosisz o telefon za godzinę czy o konkretnej godzinie np. w czasie przerwy.

3. Uprzedź o możliwych niedogodnościach.

Jeżeli jesteś w domu i opiekujesz się dziećmi, co oznacza, że w każdej chwili rekruter może usłyszeć przeraźliwe dźwięki, czy to wojenne okrzyki Indian czy okrzyk głodu u niemowlaka, również o tym powiedz. Może maluch będzie współpracował i pozwoli na spokojną rozmowę, a może nie. Łatwiej uprzedzić za w czasu i się tym podświadomie nie stresować niż przepraszać z krzyczącym do słuchawki płaczącym dzieckiem.

4. Zapisz sobie!

Zależnie od tego czy to stosujesz na co dzień i lubisz, czy też nie, warto wziąć coś do pisania żeby móc porobić notatki z rozmowy. Możesz zapisać informacje udzielone przez rekrutera, albo spisać swoje myśli i wrażenia. Jeżeli musisz po te rzeczy sięgnąć i potrzebujesz odłożyć na chwilę słuchawkę również o tym powiedz – „Przepraszam, tylko wezmę coś do pisania. Lubię robić notatki.”. To zdanie nie tylko pozwoli trochę rozładować atmosferę, ale też pokazuje, że potrafisz artykułować swoje potrzeby, czujesz się pewnie i… lubisz robić notatki.

5. O to lepiej nie pytaj…

Są dwie możliwości: sama wysłałaś swoje CV w odpowiedzi na ogłoszenie albo dzwoni do Ciebie headhunter, który sam Cię znalazł. W pierwszej opcji miałaś szansę sprawdzić firmę, do której aplikujesz więc takie informacje jak chociażby adres siedziby nie powinny być zaskoczeniem. Jeżeli firma ma więcej lokalizacji, a nie było podane do której szuka pracownika to w porządku. Zdecydowanie gorzej jeżeli ma tylko jedną siedzibę, a Ty w czasie rozmowy stwierdzasz, że to jednak dla Ciebie za daleko i rezygnujesz bo nie będziesz dojeżdżać. Tak, to się zdarza. Nawet nie tak rzadko, a raz nawet mi się zdarzyło, że Pani nie pamiętała, że do firmy zaaplikowała i chciała żebym jej dokładnie przypomniała kiedy przesłała swoją aplikację… W drugiej opcji oczywiście możesz dopytać, a nawet warto to zrobić i zapytać skąd rekruter ma na Ciebie namiary – może nawet nie wiesz, że na portalach społecznościowych masz podane dane kontaktowe.

6. Porozmawiajmy o pieniądzach

Pytanie o wysokość wynagrodzenia nie jest łatwe. Z jednej strony krępuje nas, a z drugiej rekruter rzadko chce odpowiadać już na tak wstępnym etapie. To się zmienia i pewnie za kilka lat wysokość wynagrodzenia nie będzie żadną tajemnicą, a może nawet będzie od razu podana w ogłoszeniu. Jestem ogromną zwolenniczką takiego rozwiązania i jasnej sytuacji. Na tę chwilę to może być pytanie, na które nie padnie jednoznaczna odpowiedź ze strony rekrutera. Co więcej, prawdopodobnie on pierwszy zada pytanie o oczekiwania finansowe. Nie warto zaniżać swoich oczekiwań, można podać widełki, albo kwotę minimalną. To nie jest nic zobowiązującego, prawdziwe negocjacje jeszcze przed Wami. Niestety, może się okazać, że jeżeli Twoje oczekiwania będą znacząco przekraczać budżet na dane stanowisko to nie zostaniesz zaproszona na kolejny etap.

7. Czy chcesz o coś zapytać?

Na ten moment nie musisz mieć konkretnych pytań. Nawet jeżeli masz listę rzeczy, o które chcesz dopytać możesz je sobie zostawić na kolejny etap. Nawet lepiej gdybyś teraz nie zaczęła wchodzić w szczegółowe aspekty stanowiska – to tylko rozmowa wstępna, jeszcze nikt żadnej oferty nie składa. Jeżeli jednak są rzeczy dla Ciebie bardzo istotne, od których zależy czy przyjmiesz ofertę to powiedz o tym od razu.

8. Komplikacje?

Jeżeli jest coś, co zadecyduje o tym czy przyjmiesz daną ofertę i jest to np. możliwość pracy zdalnej, albo wiesz o jakichś komplikacjach, masz zaplanowane wakacje na za 3 tygodnie etc., również o tym powiedz. To jest duży plus jeżeli kandydat nie boi się mówić o takich rzeczach. W sytuacji, w której nie możesz podjąć pracy w normalnym wymiarze, musisz wcześniej kończyć etc., dobrze jest powiedzieć o tym na samym początku. W najgorszym wypadku zaoszczędzisz czas swój i rekrutera, w najlepszej będziesz mieć plusa i może od razu się dowiesz, że Twój problem to żaden problem.

9. Du ju spik inglisz?

Pytania po angielsku albo w innym języku to coraz częstsza praktyka podczas rozmów rekrutacyjnych. Szczególnie jeżeli część pracy miałaby być wykonywana w języku obcym. Nie bój się tego etapu. To tak jak w punkcie 8 – w najgorszym wypadku zaoszczędzisz swój czas. Nie zaczynaj jednak tego etapu od skrytykowania swoich umiejętności. Weź to na klatę i podejdź do tematu profesjonalnie. Nikt nie będzie się z Ciebie śmiał, rekruter też nie będzie Ci chciał niczego udowodnić. Weź głęboki wdech i po prostu odpowiedz tak, jak potrafisz. Jeżeli to za mało to już wiesz nad czym popracować. Nie tchórz od razu! Nie dasz rady, trudno. Przynajmniej poćwiczysz swoje umiejętności, na pewno ta wiedza nie pójdzie na marne.

10. Mogłaby Pani powtórzyć?

To nie wstyd poprosić o powtórzenie, lepiej tak niż ciągnąć rozmowę nie wiedząc nawet dobrze o czym się rozmawia. Szczególnie w części językowej. Warto też poprosić o przesłanie maila/ smsa ze szczegółami spotkania. W wielu firmach jest to normalna procedura. Jeżeli nie zapamiętałaś nazwy firmy, albo nie dosłyszałaś to taka informacja na pewno znajdzie się w tej wiadomości przy adresie.

Gdy spodziewasz się telefonu od rekrutera proponuję trzy głębokie wdechy za każdym razem jak zadzwoni Twój telefon. Bądź szczera i jeżeli coś przeszkadza Ci w rozmowie to nie ciągnij jej na siłę np. hałas na ulicy. Warto mieć spisane wszystkie miejsca gdzie wysłałaś CV, wtedy nawet jeżeli nie dosłyszysz pełnej nazwy firmy może chociaż coś podobnie brzmiącego. Zapisz też sobie numer telefonu rekrutera. Gdy będziesz iść na spotkanie i nagle będziesz się spóźniać dobrze jest dać znać. Również jeżeli rekruter obieca telefon zwrotny w przeciągu tygodnia albo kilku dni, a pomimo tego będzie milczeć to warto do niego zadzwonić i się przypomnieć.

Ostatnia rzecz to już zupełnie z mojego doświadczenia – dobrze się rozmawia kiedy przez słuchawkę można „usłyszeć czyiś uśmiech”. Postaraj się pouśmiechać w czasie rozmowy, a to na pewno będzie „słychać” po drugiej stronie i od razu będzie się milej rozmawiało.

Mogą Cię zainteresować również

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *