Kto w dzisiejszych czasach sprawdza referencje? „Niech pani sama sobie napisze, ja tylko podpiszę”. Jak w ogóle o nie poprosić, czy są wiarygodne i czy jest sens o nie prosić, a potem je zachować?
Znalazłam ostatnio referencje mojej babci. Być może nic specjalnego poza tym, że zostały napisane w 1920 roku. Tak, 100 lat temu! Wyjątkowa pamiątka rodzinna, ale też przykład na to, że referencje to nie jest żaden nowy wynalazek, wymysł współczesnych rekruterów byle tylko uprzykrzyć kandydatom życie.
Po co są referencje? Żeby potwierdzić informacje, które przekazuje kandydat, ale też żeby dowiedzieć się o nim czegoś więcej. I to nie jest tak, że osoby udzielające referencji zawsze mówią tylko miłe rzeczy. Z mojego doświadczenia, ale też znajomych rekruterów wynika, że bywają sytuacje, w którym o nie zatrudnieniu pracownika decydują bardzo złe referencje. Tak, nie jest to częste, ale kiedy kandydat podaje namiary na kilka osób i wszystkie odradzają współpracę z nim, to wzbudza ogromne wątpliwości. Nie każdy pracodawca będzie ryzykował.
Zatem, co jest ważne w referencjach? Przede wszystkim szczerość i odwoływanie się do konkretnych sytuacji. Wiadomo, że każdy z nas postrzega daną sytuację ze swojej perspektywy. Jeżeli spędzamy z kimś dużo czasu, jest nam bardzo bliski, po prostu go serdecznie lubimy, to życzymy mu jak najlepiej i możemy nie być do końca obiektywni. Jednak, jeżeli odniesiemy się do konkretnej sytuacji, na przykład konfliktowej i opowiemy co się wydarzyło, wtedy ta opowieść nabiera innego wymiaru. Oczywiście, nadal pozostają osobiste odczucia, które nie są bez znaczenia, ale pojawiają się też fakty, informacje o tym jak strona konfliktu się zachowywała i jak dążyła do jego zakończenia.
Za granicą referencje to podstawa. Bardzo często kandydaci dzielą się nimi już w samym CV podając namiary do osób, które takich referencji mogą udzielić. W Polsce to nie jest jeszcze popularna metoda, i tez nie wiem czy ktoś zdecydowałby się na taki bezpośredni kontakt z podanymi osobami. Przede wszystkim to RODO, a dalej to już etyka zawodowa, brak zgody tych osób na rozmowę. Rekruter reprezentuje firmę, nie byłoby dobrze, gdyby kontaktując się z kimś, bez jego zgody zrazić go i wzbudzić negatywne emocje.
Jako kandydat jak możesz przygotować się do prośby o referencje? Zbieraj je od samego początku. Proś przełożonych, żeby Ci je wystawili, odchodząc z firmy umów się z życzliwymi Ci ludźmi, że w przyszłości o takie referencje możesz prosić. Dodatkowo, na swoim profilu na Linkedin zadbaj o to, żeby takie referencje się pojawiły. Zarówno sama udzielaj referencji znajomych, ale też proś ich o zwrócenie przysługi. Decydując się na to, że dana osoba ma udzielić Tobie referencji, upewnij się, żeby nie kierowała nią złośliwość i niechęć. To można wyłapać, że dane referencje nie są szczere i to zarówno kiedy są zbyt dobre, ale też kiedy są zbyt złe, nie poparte żadnymi racjonalnymi argumentami. Kiedy rekruter poprosi Cię o podanie namiarów na osoby, z którymi może się skontaktować uprzedź je o tym, nawet jeżeli rozmawialiście o takiej możliwości w przeszłości. Zdarzało się, że dzwoniłam do podanej osoby, a ten ktoś nawet nie wiedział o kim mówię… Warto takiej sytuacji uniknąć, przypomnieć się wcześniej byłemu profesorowi, przełożonemu czy współpracownikowi. Kiedy już pracę dostaniesz, to zawsze miło jest im potem podziękować!
Co w sytuacji kiedy to Ciebie ktoś prosi o udzielenie referencji? Podejdź do tematu profesjonalnie. Postaw na szczerość i fakty. Jeżeli rekruter się spyta o Twoją osobistą opinię, to powiedz jak czujesz – tak, ta osoba to ktoś z kim chciałbym współpracować, albo nie. Te informacje na pewno nie zostaną potem przedstawione kandydatowi, a mogą wpłynąć na Twój wizerunek. Zatem po kolei, co robisz kiedy ktoś informuje Cię, że rekruter może się kontaktować? Przypomnij sobie jak Ci się z daną osobą pracowało, projekty nad którymi wspólnie pracowaliście, dobre i złe momenty. Zastanów się czy chciałbyś z tą osobą współpracować i dlaczego. Czy znajdujesz jakieś obszary, w których dana osoba jest świetna i czy potrafisz określić nad czym jeszcze mogłaby popracować. Jeżeli zostaniesz poproszona o przytoczenie jakieś sytuacji, to trzymaj się faktów bez wchodzenia w zbędne szczegóły. Konflikt – kto z kim (stanowiska, bez imion wystarczą), co się stało, jak obie strony się zachowały i jaka jest Twoja opinia i ocena danej sytuacji. Pytania nie muszą dotyczyć konfliktów, również sytuacji stresowych i wielu innych. Zależy to od stanowiska, na które dana osoba aplikuje.
Dlaczego warto jest udzielać referencji? To jest taka ciekawostka, nie standard. Zdarzyło mi się jednak, że osoba, które udzielała referencji sama była zainteresowana zmianą pracy. Dzięki temu, że podeszła do tego zadania w profesjonalny, szczery i w miarę obiektywny sposób nawiązywała się relacja z rekruterem. Kiedy ostatecznie decydowała się na przesłanie CV, to dalsze rozmowy i proces nabierał już trochę innego wymiaru.
Pamiętaj proszę, że referencje to takie świadectwo. Kiedy przełożony mówi, że masz sama sobie napisać i on podpisze, to wykorzystaj tę szansę i szczerze opisz swoje sukcesy i obszary do dalszego rozwoju. Na pewno się nie wstydź. W momencie, w którym zostaniesz poproszona o podanie namiarów na osoby, które takich referencji mogą Ci udzielić uprzedź te osoby o tym, miej pewność, że się na takie referencje zgodziły i nie mają do Ciebie żadnego żalu, a między Wami nie ma konfliktu. I jeszcze, że Cię pamiętają i potrafią na Twój temat powiedzieć coś więcej! Jeżeli to Ty masz udzielić referencji komuś, to bądź szczery i rzeczowy. Ta relacja z rekruterem może być dla Ciebie kiedyś cenna, nie warto rzucać słuchawką czy być opryskliwym.