Jak pisać o swoich zainteresowaniach w CV? – ciekawie!

Wielu osobom wydaje się, że wymienianie zainteresowań w CV to przykry obowiązek. Zupełnie nie rozumieją jaki drzemie w nich potencjał…

Zainteresowania, hobby, pasje. Wszystko to, co lubimy robić. Jak smutno, że wielu z nas nie potrafi wymienić chociażby jednej rzeczy, którą robi z przyjemnością, a w dodatku posiada na ten temat jakąś wiedzę. Czy moim zainteresowaniem może być oglądanie TV? Może! Co więcej, to może być prawdziwa, życiowa pasja. Ja natomiast mogę być chodzącym programem telewizyjnym, albo znać całą kronikę telewizyjną, prowadzących i teleturnieje. Moją pasją może być też szydełkowanie, gotowanie obiadów mężowi, czy artystyczne obieranie ziemniaków.

Wiele rozmów rekrutacyjnych zaczyna się od niezobowiązującej wymiany zdań. Kilku pytań na rozluźnienie atmosfery i wstępne poznanie rozmówcy. Można zacząć od pogody, poprzez ostatnie wydarzenia (polityka byłaby bardzo odważnym zagraniem mogącym nawet zasugerować kandydatowi dyskryminację jeżeli ma inną opinię niż rekruter). Takim wdzięcznym tematem są również zainteresowania. Co więcej, jest to informacja dla kandydata, że rekruter czytał jego CV. Spokojnie można dodatkowo zapunktować i pokazać się w dobrym świetle.

Jak wiele osób zaprzepaszcza tę szansę… Wśród zainteresowań można wymienić cztery podstawowe, taka „złota czwórka”, którą interesuje się niemal 100% populacji. Ciężko znaleźć chociaż jedno CV, w którym któraś z tych rzeczy by nie została wymieniona.

Są to:

  1. Książki
  2. Muzyka
  3. Kuchnia / gotowanie/ jedzenie
  4. Podróże

I co nam to mówi? Kandydat sam nie wie czym się interesuje, wpisał cokolwiek. To może być wręcz zachęta dla rekrutera żeby się delikatnie nad kandydatem „poznęcać”. Bo może ostatnia książka jaką czytał to lektura szkolna, a gotowanie polega na zagotowaniu wody na herbatę? Może uda się przyłapać delikwenta na nieznajomości samego siebie, wybije go to z równowagi i cała rozmowa pójdzie już wprost na pohybel? Nie róbcie wielkich oczu, to faktycznie może się zdarzyć. Co więcej, sami się o to prosicie pisząc o zainteresowaniach w ten sposób.

Decydując się umieścić zainteresowania w CV, zrób to w taki sposób żeby to coś o Tobie mówiło. Jeżeli książki, to czyje? Jaki gatunek, jaki autor. Nie, nie pisz tutaj niczego tylko po to żeby zaimponować. Jeżeli napiszesz literatura japońska, a znasz tylko Murakamiego, to przykro mi ale literatury japońskiej nie znasz. Jeżeli wpiszesz S. Kinga, a nie znasz jego najnowszej książki, to warto uaktualnić swoją wiedzę, znać ulubioną książkę i móc o niej chwilę porozmawiać. Bardzo podobnie jest z muzyką. Lubisz muzykę? Super, jak większość społeczeństwa. Napisz jaką muzykę lubisz. Może kręci Cię jakiś totalnie niszowy zespół, a okaże się, że rekrutera również? Albo jego kuzyn, brat, stryjenka w nim grają? Nigdy nie wiesz, więc nie trać punktów bez sensu. Zasada przy pozostałych zainteresowaniach jest podobna. Rozwiń temat w taki sposób, żeby był wskazówką dla rekrutera, a Tobie dawał przestrzeń do pochwalenia się wiedzą.

Co w sytuacji kiedy Twoje hobby jest totalnie niszowe? Super! Napisz profesjonalną nazwę i przygotuj się na opowiedzenie pokrótce o co w tym chodzi. Nie rób wielkich oczu, ani się nie obruszaj na to, że Twój rozmówca nie wie o co chodzi, a przecież to takie super, cudowne, popularne i wszyscy o tym wiedzą. W ten sposób pokazujesz otwartość, wyrozumiałość i swoje kompetencje społeczne.

Czy zainteresowania mogą zaszkodzić w CV? Na pewno jeżeli wpisujesz co bądź, w ciemno, albo uda się Ciebie złapać na naciąganiu prawdy. Bo czy to nie dziwne, że jesteś wielkim fanem zespołu X a nawet nie wiesz, że dzień wcześniej grali w Twoim mieście? Co więcej, rekruter też ich bardzo lubi i był na tym koncercie. Jeżeli Twoja pasja jest kontrowersyjna, to lepiej dwa razy się zastanowić czy o niej wspominać. Nikt nie broni żeby patroszenie zwierząt było Twoją pasją. To jednak może być źle odebrane. I co wtedy? No nic, strzeliłeś sobie w stopę w miejscu, które miało Ci pomóc. Pamiętaj, CV to Twoja wizytówka. Umieszczasz w nim wszystko to, co świadczy o Tobie jak najlepiej i ustawi Cię w dobrym świetle. Nie podkreślasz tam, że 3 razy powtarzałeś rok na studiach, tylko liczysz na to, że nikt nie będzie liczył lat. Nie wspominasz też, że wyrzucili Cię z pracy za spóźnienia, bo uwielbiasz spać. Jeżeli już decydujesz się na wymienienie zainteresowań, zrób to rozsądnie.

Jeden ze znajomych opowiadał mi kiedyś swoją przygodę z rekrutacją. Było wielu kandydatów, w końcu do zespołu przyjęli jego i jeszcze jednego chłopaka. Kiedy już w czasie pracy spytali dlaczego oni, okazało się, że obaj wymienili w zainteresowaniach sport. Nie napisali jednak tylko „sport”, a konkretnie wymienili jaki. Co ciekawe w obu przypadkach były to sporty wodne. Przydzielono ich do już istniejącego zespołu, w którym wszyscy (pewnie nie przypadkowo) również się tymi sportami interesowali. W ten sposób powstał zespół osób o różnych kompetencjach i umiejętnościach ale z podobnymi zainteresowaniami. Dzięki temu pierwsze lody łatwiej zostały przełamane, a w czasie przerw zawsze można było poruszyć niezobowiązujący temat sportu. Na dalszy plan już schodzą cechy, z jakimi kojarzą się sportowcy i z czym to może się łączyć – np. wytrzymałość, ambicja, dyscyplina itd.

Zainteresowania mogą być Twoją tajną bronią, asem w rękawie. To tak jak ze zdjęciem – korzystaj z niego wtedy jeżeli może Ci pomóc. Nie pisz tam ogólników, a podaj chociaż gatunek literacki czy muzyczny. Przygotuj się też do rozmowy tak, żeby wykorzystać potencjalną szansę opowiedzenia o swojej pasji.

Moim, chociaż trochę zaniedbanym hobby jest filcowanie na sucho. Nie tworzę dzieł sztuki, ale naprawdę to lubię i nie wstydzę się o tym mówić głośno!

Mogą Cię zainteresować również

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *