Skoro wysyłam CV do pracodawcy, to przecież chcę żeby się do mnie odezwał. Prawda? Niby tak, a jednak formalności musi stać się zadość. Bardzo modnym wytłumaczeniem na wszystko, co związane z przetwarzaniem danych jest RODO, synonim biurokratycznych absurdów. Zdarzyło się jednak tak, że w kwestii CV jest prościej!
Rekruterowi nie wolno skontaktować się z kandydatem, który w CV jasno nie wyrazi zgody na przetwarzanie swoich danych osobowych. Nadal wiele osób, bardzo nieroztropnie, dodaje swoje CV na różne grupy na portalach społecznościowych. Wierzą, że dzięki temu znajdą pracę. Nie myślą jednak o tym, że ich CV, najczęściej zawierające zupełnie niepotrzebnie szereg wrażliwych danych jak adres, czy wiek dzieci, może być źródłem cennych informacji dla niezbyt uczciwych osób. Za to dla potencjalnego pracodawcy będzie zupełnie bezwartościowe, bez jasnej zgody na użycie tych danych.
Przed wejściem RODO, czyli przed majem 2018 obowiązywała jedna formuła:
“Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 Roku o Ochronie Danych Osobowych; tekst jednolity: Dz. U. Z 2002r. Nr 101, poz. 926 ze zm.).”
Wiele osób nadal jej używa. Prowadzi to do tego, że szukają pracy przez miesiące i dziwią się, że nikt się nie odzywa. Cóż, nie było im po prostu wolno się odezwać, nawet jeżeli chcieli. Jeśli do Ciebie rekruter mimo to się odezwał, to ciesz się, że podjął takie ryzyko.
Tuż po wejściu RODO w internecie mnożyły się pomysły na to, jak aktualna klauzula powinna wyglądać. Były wersje tylko dla jednej konkretnej rekrutacji i wersje rozszerzone. Tak naprawdę wszystkie one były poprawne o ile w jasny sposób deklarowały „Wyrażam zgodę…”. Obecnie możesz modyfikować klauzulę tak, jak uważasz za najwygodniejsze. Niektóre firmy w informacji o rekrutacji podają już konkretne brzmienie zgody. Najlepiej się zastosować do tej prośby. Z jednej strony będziesz mieć pewność, że jest poprawna, z drugiej strony pokazujesz, że czytasz ogłoszenia i napisałeś CV specjalnie z myślą o tym konkretnym stanowisku.
I tak, Twoja zgoda może brzmieć następująco:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez (nazwa firmy) w celu prowadzenia rekrutacji na aplikowane przeze mnie stanowisko.
albo:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji zgodnie z ustawą z dnia 10 maja 2018 roku o ochronie danych osobowych (Dz. Ustaw z 2018, poz. 1000) oraz zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
albo:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez (nazwa firmy) w celu rekrutacji na stanowisko, na które obecnie aplikuję oraz na potrzeby przyszłych rekrutacji.
I wiele innych, zupełnie dowolnych wariacji na temat, o ile zgoda udzielona jest dobrowolnie, jednoznacznie i w pełni świadomie.
Co do samej idei dobrowolności w tworzeniu tej zgody mam mieszane uczucia. Na pewno jednoznaczność była o wiele łatwiejsza. Wszyscy wiedzieli jaka jest aktualna formuła i nikt nie porywał się na kreatywność. Obecnie spotkałam wielu kandydatów, którzy ze stworzeniem odpowiedniej formuły mieli problem. Czuli się mocno zagubieni i niepewni, szczególnie jeżeli rekruterzy się nie odzywali – czy nie są zainteresowani CV czy jednak jakiś błąd w udzielaniu zgody? Co ciekawe, w kilku przypadkach przeredagowanie tylko klauzuli spowodowało, że zainteresowanie firm się pojawiało. Może to zwykły przypadek, może nie.
Zachęcam do zachowania jasnej i prostej formy klauzuli – na pewno nie wysilałabym się tutaj na specjalną kreatywność. Warto też zawsze użyć tej dłuższej wersji pozwalającej na kontakt w przypadku kolejnych rekrutacji. Może się okazać, że nie tym, ale następnym razem firma będzie zainteresowana i to już nie Ty będziesz się do nich odzywać, a oni do Ciebie.